Kolejna nasza tatrzańska wędrówka wiodła z Kuźnic przez schronisko Murowaniec na Przełęcz Karb. Trasa niezbyt długa, ale za to ze wspaniałym widokiem na Kościelec, który w całym swoim majestacie raz po raz wyłaniał się zza spowijających go chmur, znów potwierdzając, że jest jednym z tych tatrzańskich szczytów, którego nie da się po prostu minąć, bez przystanięcia na szlaku i spojrzenia w jego kierunku. Jest w Kościelcu coś trwale magnetycznego.
Niespodziankę sprawiła nam także pogoda - słońce przyjemnie rozleniwiało jesiennymi, ale jeszcze ciepłymi promieniami, zachęcając do niespiesznego tempa marszu i w połączeniu z powietrzem stworzyło idealne warunki do uwieczniania widoków na fotografiach.
Sama Przełęcz Karb wznosi się na 1853 m n.p.m. i oddziela Kościelec od Małego Kościelca. Dotrzeć na nią można dwoma szlakami - zielonym od strony Czarnego Stawu Gąsienicowego (którym właśnie podążaliśmy) albo niebieskim odchodzącym na zachód do szlaku czarnego (prowadzącego z Murowańca na Świnicką Przełęcz). Dawniej z Przełęczy Karb można było dojść bezpośrednio na Przełęcz Świnicką szlakiem wytyczonym przez Towarzystwo Tatrzańskie, jednak po II wojnie światowej został on zamknięty dla turystów. W rejonie Karbu istniał do 1961 roku jeszcze jeden szlak łączący Przełęcz z Czarnym Stawem Gąsienicowym - poprowadzony żlebem (bardziej na wschód od aktualnego zielonego szlaku).
Na Karb warto wybrać się nawet wtedy, gdy nie jest ona przystankiem w drodze na Kościelec. A to dlatego, że Przełęcz jest całkiem dobrą platformą widokową - poza panoramą z Kościelcem na pierwszym i Świnicą na drugim planie, przy bezchmurnej pogodzie można zobaczyć z niej Dolinę Gąsienicową w całej okazałości. A jest Dolina Gąsienicowa piękną doliną, aczkolwiek trochę niedocenianą - to tutaj, w jej zachodniej części, znajdują się urocze stawy, m.in. Litworowy, Zielony, Kurtkowiec, Dwoisty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz